…”Nazywa się je “dymnymi obrazkami” (”fumetti”), ponieważ w pierwotnej ich postaci – z ust bohaterów wypływała nić dymu przekształcająca się w delikatną chmurkę, w której środku znajdowały się słowa. Obecnie nastąpiła zmiana w technice: zamiast rysunków mamy do czynienia ze zdjęciami; w miejsce płynących z ust mgiełek – zjawia się krótki tekst pod każdą fotografią. Czytelnicy rekrutują się głównie spośród dziewcząt wiejskich i skromnych urzędniczek”…**fragm. artykułu “Moje wieczne marzenia”; Dookoła świata nr 1 (158), 6 stycznia 1957 (more…) |